Szalejów Dolny - zamek barona

Ostatnio zaciekawił mnie temat turystyki niekonwencjonalnej, której postanowiłam rzucić rękawice. Jeżeli ktoś nie miał jeszcze przyjemności poznać od tej strony turystyki, to wytłumaczę w skrócie na czymże to polega.

Otóż turystyka niekonwencjonalna to taka forma rekreacji, zwiedzania, wypoczynku, która opiera się o miejsca nie zawsze dostępne dla turystów, ale także, gdzie normalny zwiedzacz raczej by się nie udał.  

W związku z tym, że ja, jako podróżnik-amator, jestem ciekawa wszystkiego, dlatego zaglądnęłam tu i tam. 

Na pierwszy pojedynek wybrałam zamek barona w Szalejowie Dolnym. Brzmi nieźle i wygląda nieźle! Jak na niego trafiłam? Cóż, internet jest taką skarbnicą w której można znaleźć wszystko. Szukając opuszczonych miejsc, póki co kieruję się przede wszystkim forami internetowymi. Na jednym z takich portali, zobaczyłam fantastyczne zdjęcia kolorowych pokoi, które mnie przekonały do siebie. Sprawdziłam więc lokalizację oraz odległość z mojego miasta do punktu celowego i tak siedziałam już samochodzie w drodze do Szalejowa.

Zamek barona w Szalejowie Dolnym.
Lokalizacja zamku: 50.426925 N  16.598900 E

Szalejów Dolny jest położony niedaleko Kłodzka na Dolnym Śląsku. Samą miejscowość dość ciężko znaleźć, mimo bliskiej odległości od drogi, która biegnie w stronę Kodowy Zdroju. Mała, skryta, niepozorna, prawie w ogóle nie zwracająca uwagi na siebie miejscowość. Nic dziwnego, że na samym początku ciężko skojarzyć ją z posiadłością samego barona! Tym bardziej, że Szalejów nie jest bogaty w atrakcje turystyczne. Poza zamkiem są tu jeszcze trzy kaplice w tym jedna cmentarna, jeden kościół oraz kilka pomników i figur świętych. Zatem zamek mógłby stać się pewną atrakcją tej miejscowości, jednak tak jak sama miejscowość, posiadłość również nie rzuca się w oczy. Stoi pusty i spokojny, ukryty w gęstej roślinności. Jedynie trawa przed głównym wejściem jest regularnie koszona. Ktoś może powiedzieć:
-Toż to ruina! Pusty budynek, nic wielkiego...
A jednak! Dlaczego?
Ponieważ, wcześniej na zamek składał się cały kompleks! Był piękny park z stawem, a na majątek pałacu składał się także młyn wodny, tartak, gorzelnia, browar, a nawet cukrownia czy olejarnia.
Po tych budynkach zostało już tylko wspomnienie i pojedyncze zapiski. Sam pałac powoli wrasta w zaniedbany park. 

Brama pałacowa.

O samych początkach zamku nie wiadomo wiele. Prawdopodobnie, według internetowych źródeł, wybudowano go w XVII w., jednak według tabliczki na budynku, miało to miejsce w 1840 r. Posiadłość była własnością rodu von Munchhausen do roku 1945. Od tamtej pory, zamek był zajmowany przez Armię Czerwoną, a następnie umieszczono tu biura oraz mieszkania dla pracowników PGR-u. Kolejno budynek był przejmowany przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Hodowlane w Szczytnej, firmę Agrokompleks "Sudety", firmę PPH w Szczytnej, kombinat rolno-przemysłowy w Żelaźnie, AWRSP, która sprzedała go prywatnej właścicielce. 

Tabliczka informacyjna
No właśnie, obiekt został sprzedany w prywatne ręce. Obecnie nie ma szans by dostać się do środka, ponieważ dolne partie okien, są strzeżona przez stare kraty, natomiast wszystkie drzwi zostały zamknięte na cztery spusty i zabezpieczone kłódkami. Dodatkowo obiekt jest monitorowany. Na różnych blogach, stronach internetowych są dostępne zdjęcia z okresu, gdy można było wejść do środka. Piękne drewniane akcenty, przejścia, schody, olbrzymie sale, kaflowe kominki, oryginalne parkiety... Cóż, teraz zamknięte i szczelnie chronione przez kłódki oraz kamery. Oby kiedyś udało się budynek wyremontować. Póki co, zostały założone nowe rynny!

Piękna okolica i piękny zamek. Gdyby udało się go wyremontować i stworzyć w nim chociaż restaurację, gdzie okoliczni mieszkańcy mogliby urządzać większe i mniejsze przyjęcia, może dałoby mu to szansę na dalsze istnienie i odbudowanie swojej świetności.

Gdyby ktoś z Was miał nowsze informację o danym obiekcie, jak przebiegają prace remontowe, czy obiekt zmienił właściciela lub będzie miał inne ciekawostki, to zapraszam do podzielenia się o tym w komentarzach.
Jeżeli, ktoś będzie chciał podzielić się zdjęciami (najlepiej by było z datą, kiedy zostało one wykonane) lub innymi opuszczonymi miejscami to zapraszam do kontaktu mailowego, który można znaleźć w zakładce Kontakt lub przez facebooka (Rzucić wszystko i wyjechać)! 
Jeśli interesują Cię opuszczone miejsca i chcesz być na bieżąco z wpisami o miejscach, które znalazłam, to zachęcam do subskrypcji. 

Tymczasem,
Miłego, E. 

Komentarze

  1. Wygląda ciekawie ale aż mnie korci aby obejrzeć zdjęcia w kolorze... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobrze! :) Może akurat będzie to powodem, by miejsce zobaczyć na własne oczy! :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Piękne miejsce, miejmy nadzieję, że zamek zostanie odrestaurowany jak należy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, tai sposób podrózowania jest genialny! Miałam kiedyś znajomą, która siadała sobie nad mapą i z zamknietymi oczyma wskazywała jakiś punkt. A potem do niego jechała. po prostu. Niezależnie, czy był to Kraków, czy jakaś nieznana nikomu wieś. Okazywało się, że zawsze można trafić na coś naparwdę fajnego. Tak jak w Szalejowie... Jeśli bedę w okolicy z pewnością zboczę z utartego szlaku...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz