Panorama Tour - czyli Leogang na dwóch kółkach. Cz. 2

Panorama Tour to druga trasa, pokonana przeze mnie podczas wyjazdu do Austrii. Należy ona do średniotrudnych, choć myślałam, że będzie o wiele ciężej.

Im bardziej ma się pod górkę, tym piękniejsze później widoki
Po zregenerowaniu zdrowia i sił z wcześniejszej trasy Soft Trail Tour, zdecydowałam się na  kolejną trasą! Mało tego, bo podwyższyłam sobie porzeczkę oraz poziomu trudności szlaku. Po zapoznaniu się z pozostałymi drogami, wybór padł na Panorama Tour. Trasa kilometrowo nieco dłuższa, ponieważ liczy sobie prawie 32 km. Zaczyna się również od wjazdu gondolą przy stacji górskiej Asitz, czyli przy tej samej gdzie zaczynałam swoją pierwszą rowerową wycieczkę i zjazdem przez las. Jednak przy szczycie Kleiner Asitzkops, drogi tych dwóch wspomnianych szlaków się rozchodzą. 

Ponorama Tour

Panorama Tour jest na pewno bardziej wymagająca. Ma bardziej strome podjazdy jak i zjazdy. Jednak po zainspirowaniu się zdjęciami z tej trasy, postanowiłam stawić jej czoła. Sama nawierzchnia dość podobna, choć asfaltu doświadczyłam tylko przy samym wjeździe do Leogangu. Droga jest ukryta w lesie albo wcięta w zbocza gór. Nawierzchnia  szutrowo-ziemna. Efekt?

Przyjemna jazda i oszałamiające widoki! Oszałamiające to bardzo dobre określenie, ponieważ dzięki nim, prawie w ogóle nie czuje się zmęczenia, a wręcz przeciwnie! Ot taki środek energetyczny, a jednocześnie narkotyk! Tym razem żadna górka, żaden podjazd nie był mi straszny, bo wiedziałam, że na szczycie zostanę sowicie wynagrodzona wspaniałym widokiem.
W tym przypadku powiedzenie: "Im bardziej ma się pod górkę, tym piękniejsze później widoki" sprawdza się w 100%.

Panorama Tour

Panorama Tour
Pogoda była do pozazdroszczenia. Piękne słońce, mało chmur i widoczność 100%. Przystanki w taką pogodę i w takich okolicznościach przyrody to sama przyjemność. Na tym szlaku była jedna dodatkowa atrakcja, mianowicie jedzenie! Można było spotkać wiele miejsc, gdzie rosną borówki. Wiele osób przychodziło i zbierało owoce. Jedni zbierali metodą tradycyjną, czyli rękami, a niektórzy byli bardziej doświadczeni i zaopatrzeni w specjalną łopatkę, która usprawniała cały proces pozyskiwania owoców.
W moim przypadku, mogłam się cieszyć borówkami tylko podczas postojów. Jednak gwarantuję Was, nic lepszego nie jadłam!

 Pożeraczka borówek
Zostając dalej przy temacie jedzenie, to Panorama Tour w odróżnieniu od Soft Trail Tour jest bardziej urozmaicona w ośrodki dla turystów, gdzie można odpocząć i coś zjeść. Na trasie są przynajmniej 3 takie miejsca. Mój postój był w miejscu o nazwie Örgenbauernalm. Jeżeli mogę Wam coś polecić z menu to koniecznie spróbujcie kanapki z wołowiną! Są niesamowite! Podawane na drewnianej desce z dodatkiem ogórka i pomidora. Spożywając posiłek i mając takie widoki jak niżej, można odnieść wrażenie, iż jest to miejsce niemalże idealne.

Oergenbauernalm
Restauracja znajduje się w połowie drogi, a po uzyskaniu zastrzyku energii, czas ruszyć w dalszą drogę! Mimo, że trasa prowadzi naprzemiennie pod górę i z góry, to praktycznie nieustannie towarzyszą mi te niesamowite widoki. Na sam koniec, by wjechać do miasta z rozmachem, droga prowadzi mnie przez liczne serpentyny. Gdy widać już miasteczko, to zmęczenie odchodzi, a przychodzi ochota by trasa była zdecydowanie dłuższa. Jednak każda wyprawa się kiedyś kończy, więc parkuję rower i czas na chwile wytchnienia. 

Na zakończenie, jeszcze kilka zdjęć z trasy. Jeżeli będziecie mieć możliwość pobytu w tym bike parku, to myślę, że taka wyprawa i ta trasa to jest po prostu MUST na Waszej liście atrakcji.





Panorama Tour

Mam nadzieję, że trasa przypadła Wam do gustu.
Jeśli macie trasy rowerowe, które odwiedziliście i chcecie je polecić, to zapraszam do zostawienia krótkiego komentarza o trasie.
Jeżeli chcecie być na bieżąco z wpisami to zapraszam do subskrypcji, a także do odwiedzenia profilu na facebooku Rzucić wszystko i wyjechać

Komentarze

Prześlij komentarz