Mietków, znany czy zapomniany?

Mietków. Znany czy nieznany? Gdy usłyszałam pierwszy raz tą nazwę, miałam skojarzenie małej wioski, gdzie diabeł powiedział dobranoc. Słysząc jednak pozytywne opinie na jego temat od znajomych, postanowiłam nie ulegać swoim wyobrażeniom i przyjrzeć się temu miejscu osobiście. Gmina Mietków znana jest z Zalewu Mietkowskiego, a pod jakim kątem jest ona nieznana? By to sprawdzić, odwiedziłam dwie wsie, Mietków oraz Borzygniew, gdzie znalazłam dwa miejsca, o których większość już zapomniała.

Gmina Mietków leży na Dolnym Śląsku i nie jest wymyślna w różnego rodzaju atrakcje turystyczne. Samo województwo dolnośląskie jest w ogóle dość specyficzne, jeżeli chodzi o atrakcje, ponieważ to z czym mnie się ono kojarzy to Sudety, Karkonosze i Wrocław. Nie jest on tak rozpoznawalny jak Mazury, które kojarzą z przestrzenią, jeziorami, żaglówkami. Nie jest rozpoznawalne jak Pomorze, które w pierwszym momencie łączymy z morzem, dancingami, rybkami, zachodami i wschodami słońca na plaży oraz wakacjami. Województwo dolnośląskie nie jest tak popularne jak małopolskie, które od razu połączymy z Zakopanym, Krupówkami, Tatrami, Jurą Krakowsko-Częstochowską czy w końcu z samym Krakowem. Nie twierdzę, że turystyka na Dolnym Śląsku jest bliska wyginięciu, jednak przybiera ona szczególną formę. Po spotach reklamowych z serii "Tajemniczy Dolny Śląsk. Nie do opowiedzenia, do zobaczenia", region zaczął się kojarzyć z zamkami, twierdzami, podziemiami oraz dziką przyrodą. Mimo, że mieszkam na Dolnym Śląsku już trochę, to w zasadzie dzięki tej kampanii, zaczęło do mnie docierać ile jest zapomnianych przez nas miejsc. Dlatego postanowiłam rzucić rękawice turystyce niekonwencjonalnej, zrobić pierwszy krok i wyruszyć w nieznane. Tak dotarłam do Szalejowa Dolnego oraz mieszczącego się tam zamku barona, o którym wcześniej już pisałam. Dla większości jest to po prostu stary budynek w nie najlepszej kondycji. Dla mnie roztacza się tam pewna energia, która mnie dosłownie wciągnęła i jednocześnie zafascynowała swoją tajemniczością. Dlatego obierając kierunek Zalew Mietkowski poszukałam, czy Mietków oraz Borzygniew mają jakieś zapomniane miejsca. Okazuję się, że tak! Dlatego mając na uwadze zamek w Szalejowie Dolnym oraz miejsca świeżo znalezione, postanowiłam stworzyć własny szlak miejsc Zapomnianych na Dolnym Śląsku.

Zapomniane na Dolnym Śląsku - cz. 1

Mietków poza Zalewem Mietkowskim kryje miejsce, do którego warto zaglądnąć. Tym miejscem są ruiny pałacu, które skrzętnie ukrywają się w małym lesie oraz wtapiając się w okoliczne domostwa. Budynek swoją historią sięga XVI wieku, więc kawał czasu za nim. Obecnie zamiast pałacu, można obejrzeć jedynie jego szkielet. W miejsce, gdzie kiedyś zamożni ludzie urzędowali, dziś Natura zadomowiła się na dobre. Kolorów nie brakuje, a w pokojach dalej toczy się życie, choć może nie królewskie. Nie daleko pałacu można także zobaczyć fragmenty parku krajobrazowego, które niestety, ale także nie jest w najlepszej kondycji. Mimo to, miejsce w dalszym ciągu ma interesujący klimat, w którym straciłam rachubę czasu. Szczerze, te mury prawie mnie wciągnęły. Jednak myśl o następnej zapomnianej perełce, ściągnęła mnie na Ziemi i zmusiła do ruszenia dalej.

Ruiny pałacu - Mietków

Ruiny pałacu - Mietków
Park przy pałacu - Mietków

Zapomniane na Dolnym Śląsku - cz. 2

Drugą zapomnianą perełką jest obiekt znajdujący się we wsi obok Mietkowa, w Borzygniewie. Za małym kościołem znajdują się ruiny drugiego pałacu. Prowadzi do nich przejście przez pozostałości po dawnej bramie. Sam pałac pochodzi z 1613 roku i jest mocno nadszarpnięty zębem czasu. Obecnie jest to ruina, która raczej nie zostanie już odremontowana. Obok pałacu znajdują się zabudowania mieszkalne, które powinny przejść remont, jednak póki co są pozostawione same sobie. Szperając w Internecie, udało się mi znaleźć pierwotny wygląd tego wspaniałego pałacu. Wielka szkoda, że popadł w ruinę, gdyż lokalizację ma niemalże idealną. Dlaczego? Ponieważ wybudowano go w centrum wsi, za kościołem, na wzgórzu, z genialnym widokiem na Zalew Mietkowski! 

Pierwotny wygląd pałacu w Borzygniewie
Źródło: dolny-slask.org.pl

Ruiny pałacu w Borzygniewie

Plaża, dzika plaża

A skoro już mowa o Zalewie Mietkowskim, to właśnie tam skierowałam swoje kroki. Tak naprawdę spodziewałam się ogromnego zbiornika, gdzie łódeczki kołyszą się leniwie, wędkarze zarzucają swoje wędki i czekają na złowienie niezłej sztuki. Cóż, jedyne co się zgadzało to to, że zbiornik jest naprawdę spory. Reszta? Nieco mnie rozczarowała, ponieważ plaża była zaniedbana, a skoro jest już po sezonie to powinna zostać uprzątnięta. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Kilka łodzi co prawda bujało się na wodzie, jednak większość została tylko wyciągnięta na brzeg i pozostawiona sama sobie. Na zbiorniku były ponadto urządzenia górnicze, co jakoś zaburzało tą harmonię, którą wykreowałam sobie w głowie. W niektórych miejscach woda była zielona, więc znak znajdujący się przed wejściem na plażę informujący, że kąpiel jest na własną odpowiedzialność, był jak najbardziej na miejscu. Obszar Zalewu ma z pewnością duży potencjał, choćby ze względu na panoramę Sudetów, która skrzętnie ukryła się w chmurach. Mimo wszystkich niedogodności, znalazł się śmiałek, który postanowił rozprostować żagle. 

Plaża nad Zalewem Mietkowskim
Zalew Mietkowski
Jaki Zalew, taki rowerek

Trochę mi szkoda rozstawać się z tym miejscem mimo, że mnie rozczarowało. Chodzi o sam wygląd plaży, jeden mały zabieg sprzątania, a tyle by to zmieniło. Cóż, czas wracać i zabrać się za planowanie następnego wyjazdu w poszukiwaniu Zapomnianych perełek Dolnego Śląska. 


Gdyby ktoś z Was miał nowsze informację o danym obiekcie, jak przebiegają prace remontowe, czy obiekt zmienił właściciela lub będzie miał inne ciekawostki, to zapraszam do podzielenia się o tym w komentarzach.
Jeżeli, ktoś będzie chciał podzielić się zdjęciami (najlepiej by było z datą, kiedy zostało one wykonane) lub innymi opuszczonymi miejscami to zapraszam do kontaktu mailowego, który można znaleźć w zakładce Kontakt lub przez facebooka (Rzucić wszystko i wyjechać)! 
Jeśli interesują Cię opuszczone miejsca i chcesz być na bieżąco z wpisami o miejscach, które znalazłam, to zachęcam do subskrypcji. 

Komentarze