GórFanka na szczytach Himalajów

Temat gór, zwłaszcza tych najwyższych, jest ostatnimi czasy szczególnie gorący i budzący wiele emocji. Góry nigdy nie były mi obce, ale nie interesowałam się też szczególnie historią konkretnych ludzi, którzy w górach spędzili kawał życia, nie doczytywałam legend i faktów o szlakach i szczytach. Teraz ze względu na moją przygodę związaną z Koroną Gór Polski, postanowiłam to zmienić. Chcę dać się zainspirować, dlatego poszłam do księgarni i tak trafiłam na "GórFankę". 

Wzięłam "GórFankę", przekartkowałam i odłożyłam. I tak samo zrobiłam z kilkoma następnymi książkami. Ale twierdzę, że jak masz coś kupić to i tak kupisz. W ten sposób znów trafiłam na "GórFankę" i ją wzięłam. 

Anna Czerwińska ma za sobą wiele wypraw w najwyższe góry świata. Jest pierwsza Polką, która zdobyła Koronę Ziemi i drugą, która weszła na Mount Everest. Dodatkowo zdobyła 8 z 14 ośmiotysięczników. Całą swoją przygodę z górami zaczęła w Tatrach, potem przyszedł czas na Alpy, aż w końcu na Himalaje. Dla gór porzuciła swój zawód farmaceuty. Obecnie posiada firmę zajmującą się sprowadzaniem ubrań z Indii.

W serii książek "GórFanka..." opowiada o swoich górskich przygodach. W egzemplarzu "Na szczytach Himalajów", weźmie nas w podróż na Mount Everest, Lhoste i Makalu.


Dzięki książce można się przekonać, że wyprawa na najwyższe szczyty to nie tylko zabranie ze sobą dobrej odzieży, namiotu, jedzenia, to walka z samym sobą, ze swoimi słabościami, a nieraz potężny łut szczęścia.
Nie będę omawiać samych wejść wspinaczki mimo, że robią piorunujące wrażenie. Zabiorę Was jednak na zaplecze samych wypraw.
Do tej pory wydawało mnie się, że wspinacze własnymi siłami rozbijają namioty, dźwigają te wszystkie rzeczy, zakładają liny. Byłam w błędzie. Tę pracę wykonują dla nich Szerpowie, czyli tragarze wysokogórscy, którzy są nieprawdopodobnie szybcy i silni. Wynika to z ich przystosowania do życia na wyższych wysokościach. Urodzeni w górach są lepiej zaaklimatyzowani, lepiej się czują, jednak i oni w tych najwyższych partiach potrzebują nieraz dodatkowego tlenu. Potrafią nosić ciężary, które białego wędrowce by powaliły. Najlepsi i najszybsi wspinacze świata bez tragarzy, daleko by nie zaszli. Każda osoba poruszająca się po górach może mieć osobistego Szerpę. Jest to jednak dodatkowy wydatek, dlatego nie wszyscy się na to decydują. Są wyprawy, które świetnie radzą sobie bez tragarzy, wszystko dźwigając na własnych barkach.
Bycie Szerpą to nie jest łatwy kawałek chleba. Jednak ich zadanie to nie tylko dźwiganie bagaży. W książce jest opisany przypadek, w którym dzięki motywacji Pasanga, Czerwińska decyduje się na atak szczytowy z powodzeniem.
"Niestety, w nocy znów zaczęło tak strasznie wiać, że szczerze mówiąc, straciłam wolę walki. Gdyby nie to, ze Pasang w pewnym momencie przyszedł i mnie po prostu z tego namiotu wyciągnął oraz przekonał, że jednak trzeba spróbować, to nie wiem, czy sama bym się zdecydowała."

Szerpowie też mają swoje rekordy w zdobywaniu szczytów. Ówczesnym (2001 r.) rekordzistą pod względem czasu wejścia na Everest, który niestety zginął po wpadnięciu do szczeliny, był Babu Chiri. Z obozu I na szczyt wszedł, a raczej w biegł w 16 godzin!



Zima w Himalajach to prawdziwa zima z niskimi temperaturami. Mimo to, jeść każdy musi. Dzięki Szerpom, zespół Czerwińskiej w drodze na Makalu w 1990 r., mógł się ogrzać i zjeść coś, ponieważ opanowali "do mistrzostwa technikę rozpalania ognia niemal z niczego. Dwa kawałki bambusa, jakiś papierek, zapalniczka i już. Nauczyli nas tego Szerpowie, za co do dziś jestem im wdzięczna, bo to cenna umiejętność."
A skoro już o jedzeniu mowa, to kolejnym zadaniem Szerpy jest właśnie gotowanie. Jeżeli jako pierwszy dotrze on do namiotu, to nie ma spania, jest przygotowanie wody dla tych co przyjdą, gdyż proces gotowania wody w górach jest bardzo czasochłonny, ze względu na niską temperaturę i niskie ciśnienie.

Dodatkowym zadaniem Szerpów jest czyszczenie tras w Himalajach z butli tlenowych, pozostawionych przez wspinaczy. Za każda sztukę zniesioną do bazy, dostają 10 dolarów. Dzięki nim, cała Przełęcz Południowa jest wyczyszczona.

Niewiele jest wpisów na temat "zaplecza" całego przedsięwzięcia, jakim jest wyprawa w najwyższe góry świata. W tych wszystkich historiach o Szerpach prawie wcale się nie mówi, a przecież mają oni ogromny udział w ekspedycjach. O ich obecności, funkcji oraz wpływie na przebieg wypraw przeczytacie w książce. Dlatego z kuchni przejdźmy do salonu. Dajcie się zaprosić przez Annę Czerwińską na opowieści z wypraw GórFanki po szczytach Himalajów.




Komentarze